NaStyku.pl

Raz w roku Skaryszewie

Organizatorzy najstarszego w Polsce (początki sięgają XVIII wieku) końskiego targu w Skaryszewie zapewniają o świetnej organizacji i towarzyszących imprezach.

Organizatorzy najstarszego w Polsce (początki sięgają XVIII wieku) końskiego targu w Skaryszewie zapewniają o świetnej organizacji i towarzyszących imprezach. Na pozór wydawałoby się, że jest to targ, na który powinni przyjechać nie tylko „koniarze”, ale  i osoby, które chciałyby spędzić miło czas na jednej z najstarszych imprez końskich w Europie.
Nic bardziej mylnego.

W dzień faktycznie zapewnia się tam w „miarę” sprawną aukcję i pozorną opiekę nad przywiezionymi zwierzętami. Wynika to z czysto praktycznego podejścia do sprawy, chodzi o pieniądze jakie można uzyskać ze sprzedaży koni. Jednak prawdziwa tragedia rozgrywa się w nocy, kiedy na sprzedaż „idą” konie do rzeźni (specjalnie winduje się stawki, bo sprzedający już wiedzą, że są fundacje, które chcą je wykupić). Nie polecam, ale jeżeli ktoś nie wierzy słowu pisanemu… są w internecie nagrania i zdjęcia z poniedziałku. To jednak obrazy dla ludzi o naprawdę mocnych nerwach…

W Polsce konie są nierozerwalnie związane z naszą historią i tradycją. Naprawdę rzadko zdarzało się żeby były zaniedbywane przez właściciela, a w wypadku wojska były nawet bardziej hołubione niż niejeden żołnierz. Niestety czasy się zmieniły. Dla wielu posiadanie koni to prestiż no i moda. Są pieniądze i biznes to trzeba kupić konie, wybudować stajnie i podejmować gości. Tylko co się dzieje, kiedy przychodzi biznesowa plajta, a konie trzeba utrzymać (karma, weterynarz, kowal) i nie są to konie wystawowe, ani zarabiające (zresztą konie startujące w zawodach też są potrzebne tylko do momentu, kiedy zarabiają)? Dla psa, czy kota można poszukać nowego domu, z koniem jest zdecydowanie trudniej, więc najlepiej…do rzeźni. Smakosze we Francji i we Włoszech tylko czekają.

W Polsce konie nigdy nie były traktowane jako zwierzęta rzeźne, ale zmieniło się to wraz z zapotrzebowaniem ze strony Włoch, Francji, czy Rumunii. Dlaczego to my przykładamy do tego rękę? W makabryczny sposób odbywa się koński transport (konie bez picia, tratują się w czasie jazdy z powodu paniki). Koń jest zwierzem bardzo płochliwym, a przestrzeń i wolność to historia jego życia. Prawdziwy gospodarz i właściciel doskonale o tym wie, dla handlarza to tylko „kabanos”.

Na ostatni targu w Skaryszewie (poniedziałek 6 marca) były fundacje małe i duże… TARA, CENTAURUS, VIVA Przyjechali też miłośnicy zwierząt, którzy prywatnie np. w trakcie targu zbierali pieniądze na uratowanie źrebaka rozdzielonego z klaczą (prawnie zabronione).
Działy się sceny dantejskie, chociaż to i tak za mało powiedziane, czy raczej napisane.
Ktoś może powiedzieć: – A cóż mnie to obchodzi? Całego świata nie zbawię. Tak, całego nie. Ale warto wiedzieć na co mamy wpływ, a na co nie. Dlaczego mamy akceptować okrucieństwo w stosunku do zwierząt?

To się niestety przekłada także na nasz stosunek do ludzi. Na pewno tak okrutnego traktowania koni nie było na przestrzeni wieków (XVIII, XIX). Teraz mamy XXI wiek, rozwój cywilizacji, nowe technologie, zachwycamy się nowo poznanymi kulturami, ale co się dzieje z naszym człowieczeństwem? Tak bardzo odwołujemy się do historii, tradycji, patriotyzmu…  A tam zawsze było miejsce dla naszych koni!

PS. Polecam film „Cała Polska ratuje konie ze Skaryszewa”

Aktualna ocena: 0,0/5
Oceń zdjęcie:
Byłeś świadkiem jakiegoś wypadku lub innego zdarzenia? Wiesz coś, o czym jeszcze nie napisaliśmy? Pisz na adres e-mail: lub daj znać nam na Facebooku.

Komentarze

Redakcja nie ponosi odpowiedzialności za wypowiedzi internautów opublikowane na stronach serwisu oraz zastrzega sobie prawo do redagowania, skracania bądź usuwania komentarzy zawierających treścia zabronione przez prawo, uznawane za obraźliwe lub naruszające zasady współżycia społecznego.

Warto przeczytać

fot. Organizator

Spektakl: Kolacja na cztery ręce

Kultura
wtorek, 02 kwietnia 2024, 08:54
Hotel Turyński w Lipsku. Jest rok 1747, przy jednym stole zasiadają wybitni kompozytorzy: Jerzy Fryderyk Haendel oraz Jan Sebastian Bach…Historia, która się nie wydarzyła, ale w teatrze wszystko jest możliwe.

Zobacz również