Anna Nawrocka, rocznik 1974, mieszka w Zawidowie, skąd wszędzie ma daleko. Należy do DGL Nurt w Lubaniu, która to grupa jest jej stacją początkową. Kilka lat temu uznała, że potrafi pływać, wyszła na brzeg i odważyła się ruszyć w drogę. Trafiła na Głogowskie Konfrontacje Literacki - szczęśliwie dane jej było poznać tam ludzi przyjaznych zielonym poetkom. Od tego czasu kilka razy w roku wybiera się w podróż i szuka dobrych miejsc na poetyckiej mapie Polski.
Z coraz większym zaangażowaniem włącza się w działalność artystyczną, aktywnie - pomimo odległości - uczestniczy w działaniach Głogowskiego Stowarzyszenia Literackiego oraz Stowarzyszenia "Alternatywni" w Elblągu. Lokalnie udziela się w grupie literackiej Nurt. Należy również do Stowarzyszenia Salon Literacki oraz grupy literackiej "Na krechę".
"Cztery czwarte" to debiutancki tomik poetycki Anny Nawrockiej. Czytając go trudno nie oprzeć się porównaniom do nagrodzonej "Nike" Bronki Nowickiej, do jej niezwykłych wierszo-wspomnień z książki "Nakarmić kamień". Bronka opowiada obrazami dzieciństwa w dużym mieście, Anna ma pod powiekami i piórem dom rodzinny w mieście małym, jeśli nie malutkim. Ubiera w słowa wieś, wakacje u dziadków, krowy, komary, powiększalnik do zdjęć Krokus. Zaciekawiło nas to. Zaprosiliśmy więc Annę Nawrocką do Zgorzelca, do Salonu MDK, aby opowiedziała jak to jest pisać wiersze w małym mieście…