NaStyku.pl

„Kilkadziesiąt fotografii” Janusza Moniatowicza

Muzeum Łużyckie w Zgorzelcu zaprasza na wernisaż fotografii Janusza Moniatowicza. Uroczyste otwarcie wystawy odbędzie się 15 września o godzinie 18.00 w Domu Jakuba Böhme przy ul. Daszyńskiego 12.
zaproszenie
zaproszenie

Muzeum Łużyckie w Zgorzelcu zaprasza na wernisaż fotografii Janusza Moniatowicza. Uroczyste otwarcie wystawy odbędzie się 15 września o godzinie 18.00 w Domu Jakuba Böhme przy ul. Daszyńskiego 12.

Janusz Moniatowicz zaprasza na wyjątkową fotograficzną podróż, która pozwoli odkryć niezwykły świat wypełniony urzekającą codziennością, spotkaniami z niezwykłymi ludźmi i poetyckim zachwytem nad krajobrazem. Wystawa stanowi zamkniętą w kadrach opowieść, której poszczególne wątki łączy artystyczna wizja, tematyka, subtelne wyczucie estetyki. Artysta daje możliwość odbioru fotografii na różnych poziomach percepcji. Pozwala odkrywać, przeżywać i doświadczać, dostarcza emocji, czasem wzrusza, a czasem przynosi ukojenie i wyzwala nostalgię.

Jak informuje Muzeum Łużyckie w Zgorzelcu, zaprezentowana kolekcja stanowi autorski wybór prac Janusza Moniatowicza i ma charakter przekrojowy. Prace pochodzą z cyklów zatytułowanych: „Nieborów”, „W ciszy atelier Josefa Sudka” czy „Grabarka”. Artysta zaprezentuje również pejzaże, portrety, martwą naturę oraz zdjęcia obiektów ceramicznych. Fotografie powstały na przestrzeni lat 1985-2016.

Aktualna ocena: 0,0/5
Oceń zdjęcie:
Byłeś świadkiem jakiegoś wypadku lub innego zdarzenia? Wiesz coś, o czym jeszcze nie napisaliśmy? Pisz na adres e-mail: lub daj znać nam na Facebooku.

Tagi

Komentarze

Redakcja nie ponosi odpowiedzialności za wypowiedzi internautów opublikowane na stronach serwisu oraz zastrzega sobie prawo do redagowania, skracania bądź usuwania komentarzy zawierających treścia zabronione przez prawo, uznawane za obraźliwe lub naruszające zasady współżycia społecznego.

Warto przeczytać

fot. Organizator

Spektakl: Kolacja na cztery ręce

Kultura
wtorek, 02 kwietnia 2024, 08:54
Hotel Turyński w Lipsku. Jest rok 1747, przy jednym stole zasiadają wybitni kompozytorzy: Jerzy Fryderyk Haendel oraz Jan Sebastian Bach…Historia, która się nie wydarzyła, ale w teatrze wszystko jest możliwe.

Zobacz również